pomorski park naukowo- technologiczny gdynia

Aleja Zwycięstwa 96/98

81-451 Gdynia

2018-10-01

Gospodarka morska pod cyberostrzałem

Po niedawnym ataku hakerskim na amerykański port San Diego i po poprzednich tego rodzaju aktach cyberagresji, których celem był port w Barcelonie czy armatorzy kontenerowi: Cosco i Maersk (który w związku z tym poniósł 200 mln USD strat) trzeba zadać sobie pytanie: z czym mamy do czynienia? Czy z ograniczoną agresją na punktowo wybrane cele, czy wręcz już z cyberwojną? Według kmdra Tomasza Szubrychta, rektora Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, cyberataki to celowe działania jednego państwa wymierzone przeciwko ekonomii gospodarczej innego. Choć, w powyższych wypadkach, nie wyklucza też działalności konkurencji zaatakowanych podmiotów. W każdym razie działania owe obliczone są na obezwładnienie, unieruchomienie - chociażby wspomnianych portów czy armatorów - albo wykradanie informacji. Zainfekowanie czy unieruchomienie systemu elektronicznego np. terminali kontenerowych powoduje oczywiście ich paraliż. A w zależności od tego jakiego rodzaju są to działania i jaki wysiłek trzeba podjąć, aby zlikwidować ich skutkiem, mamy do czynienia nie tylko z jest chaosem, ale również znacznym uszczupleniem finansów danego podmiotu czy danego państwa. Co więcej, atakujący jest nie tylko niewidoczny, często nie do wykrycia, ale też ma tę przewagę, że to on wybiera czas, miejsce i sposób działania. Tak więc podmiot czy państwo, które się broni odczuwa finansowo nie tylko sam atak, ale musi ponieść znaczne nakłady, aby się w miarę skutecznie zabezpieczyć się na przyszłość. A i tak nie jest się w stanie tego zrobić w 100%.  

Kim więc jest atakujący? Kmdr Szubrycht przytacza przykład Korei Północnej, która mając w większości przestarzałą armię, jednocześnie szkoli swoich studentów tak, aby swobodnie poruszali się w cyberprzestrzeni. W jego ocenie, być może często jest też tak, że skoro trudno jest się mierzyć z którymś z wielkich mocarstw w rzeczywistości, można mu „dokuczyć” i narazić go na duże straty właśnie w cyberprzestrzeni.

Czy nasze porty, terminale i firmy żeglugowe są bezpieczne w zderzeniu z cyberprzestępczością? Według rektora AMW, raczej nie należy oczekiwać na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Z tego względu, że w tym przypadku im mniej informacji dotyczących sposobu zabezpieczeń, tym lepiej. Jednak według jego wiedzy znacznie bardziej medialny byłby atak lub próba ataku na Hamburg czy Rotterdam, czyli na jakiś wielki europejski hub, niż na któryś z naszych portów. Z jednej strony to wada, ale z drugiej strony, że wciąż nie odgrywamy aż tak kluczowej roli w światowej wymianie gospodarczej drogą morską, a nasze porty, acz stają się coraz ważniejsze i coraz lepiej sobie radzą na międzynarodowym rynku, znajdują się na uboczu głównych szlaków handlowych. Tym samym nie powinny być głównym celem cyberataków.

Rozwiązania cyfrowe w gospodarce morskiej będą jednym z tematów paneli Forum Gospodarki Morskiej Gdynia 2018.

Tekst opracowany został przy współpracy z czasopismem "Namiary na Morze i Handel".

fot. safety4sea.com