pomorski park naukowo- technologiczny gdynia
Aleja Zwycięstwa 96/98
81-451 Gdynia
- Przewoźnicy drogowi obsługujący handel towarami z Wielką Brytanią powinni przygotować się na czarny scenariusz po brexicie - stwierdził Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD).
Zgodnie z wciąż obowiązującymi ustaleniami 29 marca 2019 r. Wielka Brytania formalnie przestanie być członkiem Unii Europejskiej. Jednak ostateczne rozliczenia i relacje biznesowe na dotychczasowych warunkach, w ramach tzw. okresu przejściowego, potrwają de facto do 2021 r. Będzie to czas na wypracowanie nowych relacji handlowych między Wspólnotą, w tym Polską, a Londynem. Na razie jednak partnerom z obu stron pozostaje niepewność co do funkcjonowania wymiany handlowej i łańcuchów dostaw w nowej rzeczywistości.
Obroty handlowe między Polską i Wielką Brytanią wyniosły w 2017 r. 13 mld euro w eksporcie oraz 4 mld euro w imporcie, a Londyn od wielu lat należy do 10 najważniejszych partnerów handlowych Polski. Nasze firmy transportu drogowego mają istotny udział w realizacji tej wymiany. Wykonują bowiem na wyspach najwięcej operacji kabotażowych ze wszystkich państw członkowskich UE. Ponadto polscy przewoźnicy realizują 23% międzynarodowych przewozów drogowych do Zjednoczonego Królestwa, a według danych ZMPD polskie ciężarówki odbywają rocznie ok. 1 mln przejazdów. Polskie firmy transportowe obsługują na wyspach 9 mln ton ładunków rocznie.
Generalnie do Wielkiej Brytanii każdego dnia wjeżdża ok. 8000 ciężarówek, a odprawa trwająca tylko 1 min. kosztuje przewoźnika ok. 1 GBP. Wobec widma wprowadzenia wydłużonych procedur (odpraw celnych czy fitosanitarnych) należy się liczyć z ich przedłużeniem oraz wzrostem kolejek. Nieznana jest bowiem ostateczna strategia Londynu w sprawach polityki transportowej, a brexit może stać się okazją do zmiany jej roli w globalnych łańcuchach logistycznych. Wielką niewiadomą są także zasady pracy kierowców (czy utrzymana zostanie zasada honorowania uprawnień, rozliczania godzin pracy, płac minimalnych) oraz licencji przewoźników (obie strony deklarują zachowanie status quo, dzięki umowie podobnej do tej, jaką z UE ma Szwajcaria). Niebezpieczeństwem może być też niewydolność służb celnych, szczególnie brytyjskich. Mają one mało czasu na przygotowanie się do rosnących nagle obowiązków, a w dodatku reorganizują własne systemy cyfrowe (w Holandii ich wdrożenie zajęło 7 lat).
Dlatego też, pod koniec grudnia ub.r., Komisja Europejska przedstawiła plan awaryjny na wypadek braku porozumienia z Wielką Brytanią. Bruksela uważa za niezbędne przyjęcie odpowiednich środków, tak aby zapewnić, że będą mogły one wejść w życie 30 marca 2019 r., czyli nazajutrz po brexicie. Co do zasady będą one miały charakter tymczasowy i ograniczony zakres oraz będą przyjmowane jednostronnie przez UE. W zakresie transportu KE przyjęła wniosek dotyczący udzielenia zezwoleń firmom ze Zjednoczonego Królestwa (na 9 miesięcy) na przewóz towarów do UE, pod warunkiem że Londyn przyzna unijnym przewoźnikom drogowym równoważne prawa wraz z zapewnieniem warunków uczciwej konkurencji.
Z kolei w zakresie ceł podkreślono, że istotne jest aby państwa członkowskie podjęły wszelkie niezbędne kroki, aby móc stosować unijny kodeks celny i odpowiednie przepisy dotyczące podatków pośrednich w odniesieniu do Zjednoczonego Królestwa.
Tekst opracowany został przy współpracy z czasopismem "Namiary na Morze i Handel".
fot. Briefings for Brexit