pomorski park naukowo- technologiczny gdynia
Aleja Zwycięstwa 96/98
81-451 Gdynia
W 2019 r. polskie terminale kontenerowe odnotowały kolejny wzrost przeładunków. Tym razem wynik został poprawiony o 8% i osiągnął rekordową ilość ponad 3,044 mln TEU. Z jednej strony można się cieszyć, że przekroczona została wartość 3 mln TEU rocznie, z drugiej strony jest to najniższy wzrost w minionym 10-leciu. Gorszy wynik odnotowano tylko w latach 2009 i 2015, gdy wartość przeładunków spadła. Trzeba jednak uwzględnić, że było to 10-lecie bardzo dynamicznych wzrostów. Średni wzrost w tym okresie wyniósł 17,6 % i to nawet uwzględniając 13% spadku w 2015 r. Łączny wzrost przeładunków w terminalach kontenerowych od 2009 r. do 2019 r. osiągnął wartość 357 %.
Nie wszystkie terminale partycypowały jednak we wzroście przeładunków r/r. Gdynia Container Terminal (GCT) odnotował 2% spadek, a DB Port Szczecin 1,5%. Z kolei najwyższy wzrost uzyskały OT Port Gdynia – 34% i Bałtycki Terminal Kontenerowy (BCT) – 24%. Z kolei Deepwater Container Terminal Gdańsk (DCT) zanotował 7% wzrostu przeładunków. Znalazło to odzwierciedlenie w zmianach udziału poszczególnych terminali w całości przeładunków. Największy terminal, DCT, stracił w porównaniu do 2018 r. 1 pkt. procentowy, uzyskując 68% udziału. BCT dzięki dużemu wzrostowi zyskał 3 pkt. procentowe i posiadał w 2019 r. 17% udziału w całości przeładunków. Po 1 pkt. procentowym straciły GCT – 13% i DB Port Szczecin 2%. Oznacza to, że niewielki udział portów Pomorza Zachodniego w przeładunkach kontenerów jest jeszcze mniejszy. Obecnie już 98% obrotów dokonywanych jest w terminalach Zatoki Gdańskiej.
Ponadto wszystkie polskie terminale kontenerowe wykorzystują 58% swoich możliwości przeładunkowych, co jest najwyższym wynikiem od 2014 r. Wpływ na zwiększenie stopnia wykorzystania posiadanego potencjału miały w 2019 r. zarówno większe przeładunki, jak i zmniejszenie potencjału BCT. DCT wykorzystuje swój potencjał w 64%, a zlokalizowane w Porcie Gdańskim nabrzeże Szczecińskie, które w 2019 r. wznowiło obsługę kontenerowców, realizuje obroty na poziomie zaledwie 2% swoich możliwości. W Gdyni terminal BCT, który w br. po raz pierwszy przekroczył barierę 500 tys. TEU, doszedł dopiero do połowy swojego potencjału. I to m.in. dlatego, że w stosunku do 2018 r. obniżył możliwości przeładunkowe o 200 tys. TEU – zezłomowane zostały 2 najstarsze suwnice nabrzeżowe. W większym zakresie swoje możliwości wykorzystuje GCT, w którym przeładunki osiągnęły poziom 60% potencjału. Natomiast wielokrotnie większe obroty mogłoby dokonywać OT Port Gdynia, który wykorzystuje zaledwie 8% swoich możliwości. W nadodrzańskich portach 63% swojego potencjału wykorzystuje DB Port Szczecin, natomiast przez cały 2019 r. zupełnie niewykorzystywane były możliwości OT Port Świnoujście, w którym przeładunki kontenerowe w ogóle ustały pod koniec 2018 r.
Podsumowując 2019 r. w przeładunkach kontenerowych, daje się zauważyć, że największe terminale mają jednocześnie większe szanse dalszego wzrostu. Problemem mniejszych nie jest brak potencjału przeładunkowego, bo ten już istniejący jest wykorzystywany w niewielkim stopniu, ale raczej wydajność i jakość posiadanej infrastruktury. Bez odpowiedniej głębokości technicznej, nowoczesnego i długiego nabrzeża, oraz dobrze zorganizowanego zaplecza, pozwalającego szybko skontrolować, a następnie przeładować kontenery z/na samochody i pociągi oraz wysłać je do odbiorców, trudno im pozyskać nowe połączenia zarówno dalekomorskie, jak i feederowe. Można też dostrzec pewne spowolnienie dynamiki wzrostu przeładunków, która była wysoka w minionych latach. Z jednej strony może to być pochodna niepewności panującej w światowej gospodarce, z drugiej stopniowym dostosowywaniem się wielkości morskiego transportu kontenerowego do potrzeb gospodarki Europy Środkowej.
Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel
fot. T. Urbaniak/ZMPG-a