pomorski park naukowo- technologiczny gdynia

Aleja Zwycięstwa 96/98

81-451 Gdynia

2021-06-21

Kontenerowy wyścig w portach

Każdy, z kluczowych dla polskiej gospodarki morskiej portów, stawia na rozbudowę potencjału przeładunkowego kontenerów, planując powstanie nowych portów zewnętrznych czy centralnych. W ub.r. polskie terminale obsłużyły 2,8 mln TEU, zaś potencjał, którym dysponują w zakresie obsługi kontenerów (ponad 5,2 mln TEU) wykorzystany jest w 60%. W Gdyni wynosi on ok. 1,66 mln TEU i wykorzystany jest w 55%. Czy te ambitne plany wychodzą naprzeciw spodziewanemu wzrostowi konteneryzacji w naszym kraju? Czy dadzą armatorom, załadowcom i spedytorom nowe narzędzia pracy, tworząc konkurencyjny rynek usług przeładunkowych? Czy też doprowadzą do ostrej i wyniszczającej walki konkurencyjnej?

- Czy równoległa rozbudowa potencjału przeładunkowego w Gdańsku, Gdyni i Świnoujściu nie grozi przeinwestowaniem na dużą skalę i tzw. „efektem kanibalizacji”? – pyta Marek Tarczyński, prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, oraz lider tego panelu. Dlatego też, plany budowy portów zewnętrznych będą jednym z wiodących tematów Forum Gospodarki Morskiej Gdynia, którego XX, jubileuszowa edycja odbędzie się 8 października 2021 r.

W Gdyni trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami, zainteresowanymi budową i następnie eksploatacją Głębokowodnego Port Zewnętrznego, o zdolności przeładunkowej 2,5 mln TEU. Do dialogu konkurencyjnego zgłosiły się 4 firmy, będące od wielu lat klientami gdyńskiego portu. Są to: Meridiam Eastern Europe Investments 4 SAS oraz Gdynia Terminal Holding SAS (fundusz powiązany z francuskim operatorem kontenerowym CMA CGM), Hutchison Ports Poland oraz Port of Felixstowe Limited (operator GCT w Gdyni), International Container Terminal Services Inc. (operator BCT Gdynia) i Mota-Engil Central Europe PPP Road. Według planów, Port Zewnętrzny ruszyć ma w 2028 r. Powstać ma w oparciu o istniejące nabrzeże Śląskie, jako pirs, będący zalądowionym obszarem morskim, zwiększającym powierzchnię portu o 151 ha. Celem projektu, jest umożliwienie obsługi kontenerowców o długości do 430 m (w dalszej perspektywie do 490 m), szerokości do 60 m (w dalszej perspektywie do ok. 70 m) oraz zanurzeniu do 15,5 m. Zakłada się, że nowe nabrzeża będą mogły przyjmować także statki pasażerskie. Swój projekt zamierza zrealizować także zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Głębokowodny terminal, ulokowany w drugim z tych portów, ma mieć potencjał 2 mln TEU i umożliwiać równoczesną obsługę 2 jednostek o długości 400 m i jednej do 200 m. Mimo dwóch prób, podjętych przez władze zachodniopomorskich portów, jak na razie nie wpłynęła żadna wiążąca oferta na realizację tej inwestycji, jednak kierownictwo ZMPSiŚ nie składa broni.

Ponadto do rozbudowy swojego potencjału przygotowuje się gdański DCT, którego udziałem, od 2019 r., jest państwowy Polski Fundusz Rozwoju. W planach jest realizacja projektu T3, dzięki któremu terminal powiększy swoje możliwości obsługi kontenerów o kolejne 2 mln TEU, osiągając łącznie ponad 5 mln TEU. Jednocześnie warto zaznaczyć, że obecnie ponad 70% obrotów kontenerowych w Polsce skupionych jest w jednym miejscu, właśnie w DCT, co zapewnia mu dominująca pozycję na rynku. Dlatego też, branża TSL z niecierpliwością oczekuje budowy alternatywnego terminalu głębokowodnego, który zapewniłby realną konkurencyjność na rynku.

W prognozach, w zakresie popytu na przeładunki kontenerowe w polskich portach morskich, przedstawianych przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia, jest mowa o wzroście do poziomu ok. 9,5 mln TEU, do 2050 r.

Natomiast potencjał projektowanych inwestycji to: Port Zewnętrzny w Gdyni (oddanie do użytku 2028 r.) – 2,5 mln TEU, Terminal Kontenerowy w Świnoujściu (oddanie do użytku w 2024 r.) – 1,5 mln TEU, Terminal T3 w DCT Gdańsk (oddanie do użytku 2023 r.) – 2 mln TEU. Tym samym, nie uwzględniając Portu Centralnego w Gdańsku, w którym mogłyby znaleźć się 2 terminale kontenerowe (na razie nie ma jednak konkretnych planów ich potencjału), do 2028 r. możliwości przeładunkowe polskich terminali wzrosną do 11 mln TEU, czyli o niemal 100% w stosunku do br.

- Wszyscy wiemy, że Bałtyk jest najdynamiczniej rozwijającym się obszarem, jeśli chodzi o przeładunki kontenerów. Mamy tutaj największe wzrosty. Ponadto, systematycznie rosną także obroty kontenerów na świecie, więc na pewno będzie ich także przybywać u nas. Jednak Bałtyk ma już teraz określoną pojemność i zapotrzebowanie na kontenery. Dlatego, w mojej ocenie, to rynek będzie weryfikował zapotrzebowanie na infrastrukturę portową. Nie da się ukryć, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju wyścigiem, w którym ten kto pierwszy zrealizuje swój projekt będzie rozgrywającym na Bałtyku. Nawet, jeśli kilka podmiotów ma plany budowy, czy rozbudowy infrastruktury kontenerowej, to po realizacji pierwszego projektu, może się okazać, że obecny potencjał będzie zbyt duży i kolejni inwestorzy mogą zweryfikować swoje plany w tym zakresie – uważa Łukasz Greinke, prezes gdańskiego portu.

Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel

fot. Namiary na Morze i Handel

4 namiary