pomorski park naukowo- technologiczny gdynia

Aleja Zwycięstwa 96/98

81-451 Gdynia

2021-05-28

Polska europejskim hubem

- W perspektywie 20 lat Polska stanie się logistycznym hubem Europy. Jeżeli oczywiście kwestie, które spowalniają ten proces zostaną rozwiązane. Oczywiście konkurencja nie będzie bezczynnie czekała, aż zajmiemy jej miejsce. Trzeba więc cały czas pracować. Trzeba zaprosić do rozmowy stronę administracyjno-rządową, która ma wpływ na to, jak będzie przebiegał chociażby proces ekspansji zagranicznej, wspierania naszego biznesu. Oczywiście na tyle, na ile pozwalają europejskie przepisy. Trzeba więc to robić z rozmysłem, wdrażać dobre pomysły, starać się myśleć do przodu, nie bać się eksperymentować, nie bać się odważnych idei – uważa Marcin Wolak, prezes Polskiego Instytutu Transportu Drogowego.

Nie ma on bowiem wątpliwości, że Polska ma potencjał, aby stać się logistycznym hubem Europy. Nasza mocną strona jest położenie geograficzne, jak również posiadane przez nasz kraj zasoby oraz rozwijający się w tym zakresie biznes.

Mamy również porty morskie w Gdańsku, Gdyni czy Szczecinie i Świnoujściu, które się prężnie rozwijają. Wystarczy wspomnieć o planach dotyczących np. budowy Portu Zewnętrznego w Gdyni. Jesteśmy też obecni na Nowym Jedwabnym Szlaku, bo większość towarów z Chin do Europy przejeżdża przez terminal w Małaszewiczach. Chcielibyśmy, aby owe ładunki z Chin nie przejeżdżały jedynie przez nasz kraj tranzytem, ale zostawały tutaj przeładowywane, bo to na tym wszyscy zarobimy

Aby jednak Polska miała szansę zostać logistycznym hubem Europy muszą zostać spełnione przynajmniej takie warunki jak: rozbudowa infrastruktury i brak oporów przy projektowaniu kolejnych, spektakularnych przedsięwzięć dotyczących infrastruktury punktowej, zarówno drogowej, jak i kolejowej, portowej czy lotniczej, jak również dbanie o przyjazne otoczenie prawne dla przedsiębiorców, którzy chcieliby towar przez nasz kraj przewodzić, czy też do naszego kraju dostarczyć i mieć zapewnioną właściwą obsługę. Wiąże się to z zapewnieniem tzw. miękkich warunków infrastrukturalnych, związanych chociażby z przepisami lub sposobem obsługi firm, które chcą przez nasz kraj przewozić towary. W przypadku Nowego Jedwabnego Szlaku, sytuacja wygląda obecnie tak, że ładunki przejeżdżające przez Małaszewicze w większości trafiają do centrum przeładunkowego w niemieckim Duisburgu, a część przeładowywanych tam kontenerów często wraca do Polski. Dzieję się tak dlatego, że w grę wchodzą łatwiejsze procedury związane z ocleniem towaru i załatwieniem całej strony formalnej transportu.

-  Mamy predyspozycje, żeby być najważniejszym punktem przeładunkowym, swego rodzaju szeroko rozumianym portem dla różnych rodzajów transportu, które będą docierały do naszego kraju, po to, żeby być tutaj przepakowany i przeładowanym, i by mogły ruszyć w dalszą drogę do klientów docelowych znajdujących się na terenie Europy. I czerpać z tego maksimum korzyści, podobnie jak obecnie czerpią z tego korzyści zachodnioeuropejskie porty morskie, takie jak Rotterdam, Antwerpia czy Hamburg – podsumowuje M. Wolak.

 

Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel

fot. Namiary na Morze i Handel

4 namiary