pomorski park naukowo- technologiczny gdynia

Aleja Zwycięstwa 96/98

81-451 Gdynia

2021-06-10

Polskie promy z polskich stoczni

Spółka Polskie Promy będzie miała za zadanie zrealizować projekt budowy nowych, polskich promów. Chodzi o trzy jednostki typu ro-pax (z możliwością czwartej), o długości ponad 200 m i długości linii ładunkowej ok. 4 tys. m. W marcu br. Polska Żegluga Morska odkupiła spółkę od Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, aby sfinalizować przedsięwzięcie, o którym mówi się od 2004 r., a bardzo głośno od 2017 r.

Budowa nowych, dużych promów, zasilanych LNG jest jednym z elementów wspólnego, polsko-szwedzkiego projektu, wspieranego z budżetu Unii Europejskiej. W jego ramach Port Ystad przebudował nabrzeża, przystosowując je do obsługi większych jednostek oraz pogłębił basen portowy i podejście do portu. Strona polska miała dostarczyć promy i zapewnić bunkrowanie LNG. Szwedzi ze swojego zadania już się wywiązali, ale niestety oba polskie działania nie zostały do tej pory zrealizowane, co wzbudza niepokój partnerów. W związku z tym budowa promów staje się coraz bardziej pilna. Dlatego też, PŻM postanowiła wziąć na siebie realizację tego przedsięwzięcia.

Chociaż Andrzej Wróblewski, dyrektor naczelny szczecińskiego armatora, podkreśla, że spółki Polskie Promy od samego początku, czyli od lutego 2020 r., współpracowały z PŻM, Unity Line, Żegluga Polska i PŻB, więc było to niejako wspólne przedsięwzięcie wszystkich tych firm.  

Efektem tej współpracy był wniosek skierowany pod koniec ub.r. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o wyrażenie zgody na stworzenia wspólnej platformy inwestycyjnej na rzecz budowy promów. Ustalono więc zapotrzebowanie na tonaż obu grup kapitałowych, wysokość wkładu własnego finansowego oraz możliwość sfinansowania pozostałej części projektu przy współpracy banków inwestycyjnych i komercyjnych.

- Stworzyliśmy też biznes plan, z którego wynikało, że aby nie rozpraszać ryzyk, najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli jedna grupa kapitałowa, należąca do Skarbu Państwa (a PŻM jest przedsiębiorstwem państwowym, czyli emanacją Skarbu Państwa), kupi spółkę Polskie Promy i poprzez nią kontynuować będzie działania organizacyjne, kontraktowe i finansowe. I tak też się stało – wyjaśnia A. Wróblewski.

Efektem analiz obrotów w terminalu promowym w Świnoujściu była również decyzja o budowie trzech jednostek, z możliwością zamówienia dodatkowej, czwartej. Jeśli weźmiemy pod uwagę prognozy wzrostu obrotów na rynku promowym między Polską a Szwecją, czy plany zastępowania starszych promów, to wtedy pojawi się konieczność zamówienia kolejnej jednostki. Zdaniem szefa PŻM, będzie to jasne w momencie prac nad pierwszym lub drugim promem.

Oczywiście wszystkie nowe ro-paxy mają powstać w polskich stoczniach, które są zainteresowane ich budową oraz mają niezbędne kwalifikacje.

- Widzimy na co stać konkretne zakłady w Trójmieście czy w Szczecinie, jaki mają potencjał i wiemy, które grupy kapitałowe należące, czy to do prywatnego właściciela czy do państwowych organizacji mogą realizować tego typu projekty – zaznacza A. Wróblewski.

Pierwszy z promów miałby wejść do eksploatacji przed końcem 2024 r. i obsługiwać w barwach PŻB, linię Świnoujście-Ystad, co byłoby wypełnieniem polskich zobowiązań wobec Portu Ystad.   

Tematyka związana z polskim przemysłem okrętowym oraz możliwościami realizacji zamówień dla rodzimych armatorów będzie jednym z zagadnień poruszanych w trakcie Forum Gospodarki Morskiej Gdynia, którego XX, jubileuszowa edycja odbędzie się 8 października 2021 r.

Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel.

fot. Namiary na Morze i Handel

4 namiary