pomorski park naukowo- technologiczny gdynia

Aleja Zwycięstwa 96/98

81-451 Gdynia

2021-07-05

Szansa na polską flotę LNG?

W listopadzie ub.r. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało umowę czarteru dwóch gazowców do przewozu gazu skroplonego (LNG), ze Stanów Zjednoczonych do terminalu w Świnoujściu. Statki należą do norweskiej firmy Knutsen OAS Shipping i rozpoczną rejsy w 2023 r. Kontrakty PGNiG na amerykańskie LNG obejmują dostawy ok. 9,3 mld m3 rocznie, po regazyfikacji.

W związku z tą transakcją powrócił temat planów budowy polskiej floty gazowców. Skoro bowiem mamy własny, wciąż rozbudowujący się terminal gazowy i plany sprowadzania coraz większych ilości LNG z całego świata, to flota takich jednostek byłaby jak najbardziej uzasadniona. Przedstawiony niedawno przez Związek Pracodawców Forum Okrętowe plan odbudowy przemysłu stoczniowego w Polsce zakłada, że jednym z jego trzech filarów jest budowa własnej floty do przewozu LNG. Szczególnie, że poprzez uruchomienie terminalu w Świnoujściu, jego dalszą rozbudowę oraz planowaną budowę pływającego terminalu LNG na Zatoce Gdańskiej, Polska staje się jednym z poważniejszych odbiorców tego ładunku w Europie. Obecnie dostawy te realizowane są przez zagranicznych przewoźników.

Zawarte umowy długoterminowe i utrzymanie dostaw spotowych wskazują, że od 2024 r. zamówienia PGNiG sięgają ponad 12 mld m3 gazu, więc niewiele mniej, niż wyniósł całkowity import gazu ziemnego do Polski w 2019 r., czyli 14,85 mld m3.

Jak piszą autorzy stoczniowego planu, stawki frachtowe za transport tak wymagającego ładunku, jakim jest skroplony gaz LNG, przewożonego w temperaturze -163 °C, są bardzo wysokie – stanowią ok. 30% wartości ładunku. W perspektywie 30 lat, będzie to kwota ok. 15 mld USD.

- W tej chwili pieniądze te płyną do kieszeni zagranicznych armatorów. Nie ma najmniejszego powodu, żeby nie zostały przekierowane do polskich, np. PŻM, i zasiliły dochodami z tego tytułu podupadłą w ostatnich latach gospodarkę morską Ziemi Szczecińskiej. Za ok. 10 % wielkości tej kwoty można wybudować flotę gazowców LNG, w pełni zabezpieczających potrzeby transportowe Polski. Budowa własnej, polskiej floty gazowców LNG uniezależniłoby nasz kraj od obcych przewoźników, co umocniłoby bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz ustabilizowało cenę transportu – czytamy w opracowaniu.

Flota ta z natury rzeczy miałaby zabezpieczone, długoterminowe zamówienia transportowe, co gwarantowałoby jej stabilność finansową i dalszą ewentualną ekspansję. Budowa tych jednostek byłaby – jak zapewniają autorzy raportu - ogromnym impulsem rozwojowym dla całej branży. Wzmocniłaby innowacyjność naszej gospodarki - np. opanowanie technologii budowy dużych, izolowanych zbiorników do transportu skroplonego gazu w niskich temperaturach. Budowa uniezależniłaby też od dalekowschodnich dostawców, poprzez skrócenie łańcucha dostaw, co jest długofalowym planem całej Unii Europejskiej. Ponadto, jak zaznaczają autorzy projektu, Polska mogłaby stać się europejskim centrum budowy gazowców LNG, zapewniając kilkuletnie zatrudnienie dla wszystkich działających w Polsce firm z branży okrętowej.

Plany obejmują zaangażowanie w to przedsięwzięcie szeregu podmiotów. Armatorem takich jednostek mogłaby być Polska Żegluga Morska, wykonawcą Holding Remontowa, a podwykonawcą Grupa Przemysłowa Baltic (w tym Stocznia Gdańska), która niedawno zainwestowała w nowoczesne linie produkcyjne, jak również inne firmy z Gdańska, Szczecina i Gdyni. W zależności od wielkości kadłubów, mogłyby one być montowane na pochylniach w Gdańsku, pochylni Wulkan w Szczecinie lub w dokach w Gdyni. Biorąc pod uwagę, że gazowce LNG, to najwyższa liga w zakresie statków transportowych, to Polska jako ich producent znalazłaby się na światowym szczycie w tych technologiach, przełamując, być może, hegemonię stoczni azjatyckich.

Jakie miałoby być źródło finansowania budowy floty gazowców? Według autorów programu odbudowy polskich stoczni, finansowana byłaby z tzw. instrumentu RRF - w maju ub.r. Komisja Europejska przygotowała pakiet działań służących odbudowie gospodarek europejskich, dotkniętych kryzysem związanym z wpływem pandemii COVID-19. Jednym z nich jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (Recovery and Resilience Facility, RRF), w ramach którego środki finansowe mają być alokowane w gospodarkę krajów Unii Europejskiej.

Przemysł okrętowy tradycyjnie jest już jednym z głównych tematów Forum Gospodarki Morskiej Gdynia, którego XX, jubileuszowa edycja ma odbyć się 8 października 2021 r.

Artykuł opracowany we współpracy z magazynem Namiary na Morze i Handel

fot. Namiary na Morze i Handel

4 namiary